Polska w 2021 to bardzo dobry rynek dla dostawców Internet of Things z Chin i Tajwanu

2,2 miliarda złotych – tyle wynosiła wartość polskiego rynku Internet of Things w 2019. Według IDC do 2023 tempo jego rozwoju ma zwiększyć się o 23,9 procent. Ten potencjał zaczynają dostrzegać dostawcy Internet of Things z Chin i Tajwanu.

 

Jednym z wyznaczników polskiego rynku IoT jest liczba kart sim M2M używanych w Polsce. Kilka tygodni temu Orange poinformował o sprzedaniu już ok. 2 milionów takich kart, przy 40% udziale w rynku. To mogłoby oznaczać, że obecnie w Polsce pracuje ok. 5 milionów kart dedykowanych dla internetu rzeczy, przy czym mam na myśli jedynie polskich operatorów, bo należy pamiętać także o tym, że coraz powszechniejsi w globalnych rozwiązaniach IoT, są międzynarodowi, często wirtualni, dostawcy connectivity IoT. Zatem można pokusić się o stwierdzenie, że w Polsce działa już kilka milionów urządzeń IoT.

Powyższe wartości pokazują więc, że polski rynek Internet of Things rozwija się. Być może nie w takim tempie, w jakim my – aktywni jego uczestnicy – chcielibyśmy, jednak na tle innych krajów europejskich powodów do wstydu nie mamy. Oczywiście wiodącym wertykalem w Polsce, wciąż jest telematyka, ułatwiająca zarządzanie transportem i flotami samochodowymi. Jednak jak widać na przykładzie ostatniego badania przeprowadzonego przez EY – w najbliższych dwóch latach, aż 67% osób zarządzających firmami, chce zainwestować w Internet Rzeczy. Z tego samego badania wynika również, że największą blokadą we wdrażaniu cyfrowych innowacji, w tym IoT jest brak umiejętności, bądź pracowników – ale w tym przypadku doskonale sprawdza się usługa, jaką oferujemy w Gawinet – consulting IoT. O tym już informowałem i będę z pewnością jeszcze nie raz informował w przyszłości, zwłaszcza, że jak pokazują prognozy – rynek potrzebuje pomocy przy wdrażaniu rozwiązań IoT w firmach.

A skoro o pomocy i consultingu mowa. Z prowadzonych przeze mnie rozmów z dostawcami IoT z Azji wynika, że z coraz większym zainteresowaniem patrzą na rynek europejski. Mimo, że Chiny to największy rynek zbytu dla IoT, tam jest również największa konkurencja. W przypadku Polski wiele rozwiązań, które z powodzeniem funkcjonują we wspomnianych Chinach czy Tajwanie, nie ma jeszcze zastosowania, bądź swoich odpowiedników w Polsce, a te – które obecnie są stosowane, zazwyczaj pochodzą od innych, znacznie droższych, dostawców europejskich. Problemem okazuje się skuteczne wejście z azjatyckimi rozwiązaniami IoT na polski rynek. I o ile w przypadku rynku konsumenckiego aż takiego problemu nie ma – zresztą w dużej mierze załatwiały to dotąd targi IFA Berlin, które w tym roku zachwiała pandemia koronawirusa, to na rynku IoT dla biznesu jest znacznie trudniej.

Gawinet oknem na Polskę dla dostawców IoT z Chin i Tajwanu

Jak wynika z raportu przygotowanego przez Cyfrową Polskę „Smart home, smart cities, smart world. Rozwój Internetu Rzeczy” – Polacy coraz częściej sięgają po rozwiązania z zakresu smart home i to w coraz bardziej zaawansowanym wydaniu. Po modzie na inteligentne odkurzacze, przyszedł wreszcie czas na inteligentne termostaty czy inne urządzenia pomiarowe. A to tylko wstęp do tego, by domu Polaków były coraz bardziej zautomatyzowane i opomiarowane. Akurat rozwiązania oferowane przez chińskich dostawców doskonale się do tego celu nadają, zresztą duża część polskich firm, oferuje właśnie te chińskie rozwiązania pod swoim logotypem dodając do nich jedynie stworzoną w Polsce aplikację mobilną.

Rośnie polski rynek consumer IoT

Z przytaczanego przeze mnie raportu wynika również, że polscy konsumenci entuzjastycznie podchodzą do cyfrowych usług. Szczególnie widać to na przykładzie urządzeń ubieralnych, wykorzystywanych m.in. do płatności mobilnych, jak na przykład inteligentne zegarki. Co czwarty konsument w Polsce chciałby płacić właśnie wearables, to jest najlepszym wynikiem w regionie. Tego typu urządzenie posiada 15 procent respondentów.

Jednak najszybciej rosnącym segmentem rynku consumer IoT jest smart home. Nie tylko w Polsce, ale i w ujęciu globalnym. Jego wartość do 2022 roku, na całym świecie, wzrośnie do 123 mld USD. Jeżeli chodzi o polski rynek, to największy udział w tej kategorii mają roboty odkurzające, których sprzedano dotąd już ponad 300 tysięcy. Z prognoz autorów raportu, którzy opierają się na badaniach GfK wynika, że gotowość do zakupu tego typu urządzenia wykazuje nawet 2,5 miliona nowych klientów. Dobry wynik odnotowują także programatory ogrzewania domu, które są wykorzystywane w 400 tysiącach gospodarstw w Polsce, a ok. 1,7 mln kolejnych planuje jego zakup oraz systemy zarządzania światłem – 0,2 mln sprzedanych i potencjał zakupowy na 1,6 mln.

Osobiście w rynku konsumenckim IoT widzę także znaczny potencjał dla inteligentnych opasek – kategoria wearables. W dużej mierze jest to efekt pandemii, która spowodowała potrzebę i przede wszystkim chęć, monitorowania osób starszych. Doskonałym tego przykładem jest polski startup Sidly, którego opaski znalazły się w sprzedaży dużych sieci detalicznych z segmentu elektroniki konsumenckiej, jak również u największego ubezpieczyciela – PZU.

Biorąc pod uwagę fakt, jak w wyniku pandemii, w Polsce nastąpiła ogólna akceptacja usług związanych z teleporadami i teleterapią, kolejnym krokiem będą urządzenia do zdalnego monitoringu zdrowia stosowane na masową skalę. A tego typu rozwiązań u azjatyckich dostawców nie brakuje. Zarówno urządzeń końcowych, jak i całych platform, oferujących możliwość realizowania telemedycyny na różnych obszarach.

IoT w biznesie

Nieco inaczej sytuacja wygląda w biznesie, ale i tutaj jest olbrzymia przestrzeń dla tańszych, a wcale nie gorszych jakościowo rozwiązań z zakresu inteligentnego oświetlenia, smart meteringu, smart city czy przemysłowego internetu rzeczy. Zresztą Pełnomocnik Prezesa Rady Ministrów ds. GovTech Justyna Orłowska twierdzi m.in., że “szczególnie teraz kluczowe jest wsparcie potencjału IoT w Polsce – głęboko wierzę, że pozwoli to nie tylko na szybki rozwój polskiej gospodarki, ale też na zrównoważony”.

Biorąc pod uwagę przychylność rządu, uwarunkowania rynkowe, coraz większą świadomość przedsiębiorców i osób zarządzających firmami, a w końcu pandemię, która wręcz wymusza optymalizację kosztowo-pracowniczą i automatyzację pewnych procesów – rok 2021 z pewnością będzie należał do Internet of Things. Już dzisiaj widzimy, jak wiele inwestycji z tego zakresu będzie rozpoczętych w przyszłym roku.

Z tego powodu dostawcom głównie z rynku azjatyckiego, oferujących rozwiązania IoT dla biznesu, ale także na rynek B2C, potrzebny jest Partner, który umożliwi wejście na polski rynek, a następnie zapewni tak ważne kontakty biznesowe, zapewniające sprzedaż na cały czas chłonnym rynku.

Współpraca z chińskimi i tajwańskimi dostawcami Internet of Things to dla nas kolejny krok  po rynku brytyjskim i irlandzkim, których rozwiązania i produkty chcemy wprowadzać na polski rynek. Taki mamy cel na 2021.

Jeżeli jesteście zainteresowani wdrażaniem, bądź dystrybucją rozwiązań Internetu Rzeczy pochodzących z powyższych rynków – odezwijcie się do nas, a z pewnością udzielimy wsparcia w tym zakresie.

fot. Woda zdjęcie utworzone przez tawatchai07 – pl.freepik.com

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.